Dermapen – jak działa nakłuwanie skóry mikroigłami?

Dermapen - mezoterapia mikroigłowa

Dermapen to zabieg, który budzi dość skrajne emocje. Z jednej strony jego efekty są naprawdę zadowalające, z drugiej jednak – wielu osobom staje włos na głowie na samą myśl o nim. Czy nakłuwanie skóry mikroigłami rzeczywiście jest tak straszne, jak je malują? Na wszystkie najważniejsze pytania dotyczące dermapenu postarałem się odpowiedzieć w poniższym artykule.

Na czym polega zabieg dermapen?

Dermapen to zabieg, który wielu pacjentkom może nie kojarzyć się zbyt przyjemnie. Całość polega na nakłuwaniu skóry małymi igiełkami. Stąd też znana jest druga nazwa dermapenu, nieco bardziej fachowa – mezoterapia mikroigłowa. Żeby jednak nie połamać sobie języka, pozostaniemy przy tej pierwszej.

Dobra, ale co ma na celu nakłuwanie skóry igłami? W pewien sposób motywuje ją to do przyspieszenia regeneracji – goi się i odnawia, przez co po zabiegu pacjentki mogą wyglądać dosłownie jak “nowonarodzone”. Ale czy faktycznie tak się dzieje?

Co o mezoterapii sądzą klientki?

Zabieg dermapen spotyka się raczej z pozytywnym odbiorem. Wiele klientek chwali sobie to, że efekty widoczne są już po pierwszym zabiegu. Zaliczamy do nich oczywiście mniej widoczne pory i zmarszczki, a także lepszą ogólną kondycję skóry.

Na plus przemawia też to, że zabieg jest względnie tani – choć oczywiście droższy od mezoterapii igłowej (bez przedrostka -mikro). Ale tej drugiej alternatywy raczej większość klientek się obawia 🙂. Tak czy inaczej – dermapen ma na ogół dobre opinie. Ale warto też rzucić okiem na drugą stronę medalu.

Dermapenowe piekło – co może pójść nie tak?

Wiele gabinetów kosmetycznych określa dermapen jako zabieg inwazyjny w minimalnym stopniu. Osobiście jednak słyszałem o nim wiele skrajnych opisów doświadczeń. Przytoczę teraz dwa efekty uboczne dermapenu, z którymi niestety musisz się liczyć:

Czerwona i opuchnięta skóra twarzy. Jeśli decydujesz się na nakłuwanie skóry igłami, to musisz wiedzieć, że po zabiegu Twoja twarz może być cała czerwona i opuchnięta. Nie będziesz prezentować się najlepiej przez kilka dni, dlatego lepiej odwołać wszystkie spotkania towarzyskie, na których chciałaś zabłysnąć. I choć jest to miecz obosieczny – bo po zniknięciu zaczerwienienia i opuchlizny będziesz wyglądać lepiej, niż przed zabiegiem – to warto mieć na uwadze ten efekt uboczny.

Ból i dyskomfort, w trakcie i po zabiegu. Ból i dyskomfort to już zupełnie inna kwestia, i jakby nie patrzeć – logiczna. Tutaj największe znaczenie ma odporność pacjentki na ból. Na jednych dermapen wywołuje jedynie delikatny dyskomfort, by u innych powodować tak silny ból, że potrzebne staje się dodatkowe znieczulenie. Ból i wrażliwość skóry może utrzymywać się nawet do kilku dni po zabiegu, dlatego jeśli jesteś szczególnie wyczulona na tego typu “przyjemności” – dobrze się zastanów, czy dermapen jest na pewno dla Ciebie.

Nie należę do osób, które lubią siać panikę – ale osobiście nie znam nikogo, dla kogo zabieg dermapen byłby przyjemny. Niestety, za piękno trzeba płacić niemałą cenę 🥲.

Dla kogo NIE JEST mezoterapia?

Na dermapen nie powinny zapisywać się osoby, które cierpią na różnego rodzaju choroby skóry. Wśród nich wymienia się między innymi trądzik oraz opryszczkę. Ostateczna decyzja należy oczywiście do kosmetologa, dlatego przed zabiegiem nie zapomnij poinformować o swoich schorzeniach.

Dermapenu osobiście nie zalecam też pacjentkom, które nie mają silnych nerwów i słabną na widok krwi. Ta oczywiście może – choć wcale nie musi – pojawiać się podczas zabiegu w dużych ilościach. Założę się, że gdyby dermapen nie był tak “drastyczny” w wykonaniu, to zdecydowałoby się na niego dużo więcej osób 😀.

Dermapen w warunkach domowych – dlaczego odradzam?

Jakiś czas temu znalazłem wpis promujący dermapen domowy, żeby zaoszczędzić trochę pieniędzy i nie odwiedzać osobiście salonu kosmetycznego. Dla mnie jest to skrajnie nieodpowiedzialny pomysł, a powody ku temu, by tak twierdzić, mam dwa:

1. Zabiegi kosmetyczne wymagają doświadczenia. Sam zakup specjalistycznego sprzętu niewiele Ci pomoże, jeśli nie wiesz, jak wykonywać zabieg dermapenu. W ten sposób możesz nie tylko nie poprawić wyglądu swojej cery, ale nawet jej zaszkodzić.

2. Narażasz się na zakażenie. Powiedzmy sobie szczerze – prędzej czy później zapomnisz zdezynfekować sprzęt do dermapenu albo z lenistwa zrobisz to niedokładnie. Narazisz się wtedy na zakażenie, które może być opłakane w skutkach.

Czy to wszystko jest warte zaoszczędzenia kilku banknotów w portfelu? Moim zdaniem nie, a zabiegi kosmetyczne (zwłaszcza tak inwazyjne, jak dermapen) zawsze powinny być wykonywane przez profesjonalistę w salonie kosmetycznym. Change my mind 😉.

Nakłuwanie skóry w pigułce

Dermapen rzekomo poprawia kondycję skóry wielu klientkom – z tym nie mam zamiaru się kłócić.

Potencjalne efekty uboczne mogą jednak odstraszyć wiele osób – i ja to w zupełności rozumiem.

Mezoterapia to mimo wszystko popularny zabieg kosmetyczny, który oferuje coraz więcej salonów urody. Jeśli czekasz właśnie na swój dermapen i Cię przestraszyłem – to przepraszam. Mam nadzieję, że wszystko pójdzie zgodnie z planem a Ty już nazajutrz będziesz mogła cieszyć się odmłodzoną skórą. Pozdrawiam!

Sprawdź tej moje pozostałe artykuły blogowe:

Salon kosmetyczny – w jakie akcesoria opłaca się inwestować?

Cennik kosmetyczny. Wiesz, ile powinnaś kasować za usługi?

Otwarcie salonu kosmetycznego – czy ma to dziś sens?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *